poniedziałek, 15 grudnia 2014

przemieszczanie

Sędziowie są jedną z nielicznych grup w Polsce, którzy reagują na złe rozwiązania prawne na etapie tworzenia prawa. Niestety norma jest, że reakcja społeczna, medialna jest dopiero w momencie kiedy nowe prawo zaczyna działać. Oczywiście "wolnym" mediom (władzy)taka postawa sprzeciwu wobec ograniczania samorządu sędziowskiego będącego podstawą niezawisłości sądów jest nie w smak. Tytuł tendencyjny.Z jednej strony faktycznie co jak co, ale akt nie powinni wozić zbiorkomem, bo to po prostu ryzykowna. Z drugiej - co jeśli sędzia nie ma auta? Znam  SO na eksponowanym stanowisku, która nie ma nawet prawa jazdy. Za taksówkę im zwracać czy szofera zapewnić? Proszę nie generalizować (chodzi o negatywne wypowiedzi). Jestem sędzią w Warszawie,jeżdżę tramwajem i autobusem,a jak zabieram akta do domu (jeśli jest taka konieczność) jadę taksówką, za którą płacę. Nikt mi za nic nie zwraca. Mam koleżanki i kolegów , którzy pracują podobnie jak ja. Na domiar takich, którzy dojeżdżają koleją w bieliźnie podmiejską z podwarszawskich miejscowości. Nie widzę problemu w tym, gdybym spotkała w środku komunikacji publicznej jakąś stronę postępowania czy pełnomocnika (przecież z nikim się nic wtedy nie ustala).
zdjęcie  z mojafantazja

 Po co ten cały szum który codziennie najczęściej jeździ do Sądu autobusem, a teraz oznacza to, że zdaniem Iustitii systematycznie i z premedytacją narusza powagę zawodu sędziego. Ja rozumiem o co mądralom z tej całej Iustitii chodzi - nieprzyjemnie  się jeździ do pracy razem z pogardzanymi płacowo pracownikami sądów, dla nie to chyba .Cóż, nie udało się "obciąć" ustawowej rewaloryzacji płac, trzeba więc "zaoszczędzić" na czymś innym, bo ten rząd lubi "obcinać". Wszystkim, tylko nie sobie. Zwłaszcza, że Państwo Posłowie bielizny sporo ostatnio wydali na przejazdy... Tymczasem nic nie słychać o "oszczędnościach" na płacach w ministerstwie, gdzie wielu jest takich, którzy z dodatkami zarabiają więcej, niż premier.ta zmiana to wspieranie korupcji. Sędzia zdaniem rządu ma mieszkać w swoim powiatowym miasteczku i być częścią lokalnej sitwy. Jak myślicie zwykły Kowalski straci na takim układzie czy zyska? We Francji nie tylko sędziowie, ale wszyscy ważniejsi urzędnicy są przenoszeni na koszt państwa na drugi koniec kraju - po to, żeby nie było lokalnych układów i układzików, które wprost prowadzą do korupcji. Rozumiem, że Polski nie stać na takie koszty. W przypadku sędziów wyjściem z sytuacji był zwrot kosztów dojazdu. Sędziów wręcz zachęcano, aby nie mieszkali w miejscach, w których pracują. Masa ludzi tak zrobiła i teraz dowiadują się, że zostali z ręką w nocniku, bo urzędasy w ministerstwie zmieniły zdanie o ładnej bieliźnie. Zwracanie sędziom za dojazdy podatnikom naprawdę się opłaca! Ja mam tylko jedno pytanie: czy to jest zemsta za skazanie za zegarek pewnego posła? Bo posłowie rządzącej koalicji byli wyraźnie zawiedzeni surowością wyroku...?

niedziela, 7 grudnia 2014

żywność

List podpisali naukowcy, co dodaje mu wagi a pozniej ze inni naukowcy (Ci za GMO) nie dodaja wagi swojemu argumentowi poniewaz mozna sie z nimi spierac. poziomem, rzeczowością i spokojem jego odpowiedzi. Panowie MR i WZ muszą się jeszcze wiele nauczyć. Cieszy mnie bardzo, że potrafił Pan tak szybko i skutecznie rozprawić się z całą tą maskaradą. Pana rozsądek i umiejętność argumentacji są wystarczającą gwarancją jakości, choć czego nie zauważają panowie MR i WZ, o niczym Pan nie przesądza, a jedynie zachęca do poznania innego stanowiska.Są kraje, gdzie małe dzieci chorują ze względu na niedobór wit. A. Jeden z koncernów zaproponował tym krajom GMO ryżu ( tzw. złoty ryż ) zawierający beta karoten. Zamiast tego można było zaproponować zwyczajną marchew – zawiera 3 – 4 razy więcej beta karotenu no i plony jej z 1 ha są przeciętnie 10- krotnie wyższe.Tak, wystarczy tylko zmienić zwyczaje żywieniowe ludności, to proste jak wiadomo, szczególnie w biednych krajach. Wystarczy myć ręce, żeby zapobiegać wielu groźnym chorobom. Wystarczy przekonać do złotego ryżu zamiast białego, to nie jest proste i bez oszołomów bo siła tradycji jest ogromna a problem dotyczy biednych i niewykształconych. Marchew dostarcza z 1 ha 30 – 40 razy więcej beta karotenu niż złoty ryz. Druga sprawa – nie uwaza Pan ze jednak pomimo wszystko strona anty-GMO posluguje sie bardziej metodami marketingowymi aby grac na emocjach i odciagac od zetelnej dyskusji niz strona pro-GMO? Niech Pan spojzy chociaz na obrazek jakiejs Pani w masce gazowej na polu. To zdjecie znajduje sie w linku do artykulu ktory Pan udostepnil. Niech mnie Pan nie zrozumie zle, tez uwazam ze akurat w Europie jedzenia mamy na tyle ze nie potrzeba nam GMO, ale to co robi strona anty jest po prostu zenujace.